Dolina Masca i Los Gigantes

Masca

Malownicza wioska położona w Parku Krajobrazowym Teno. Znajduje się na liście Dóbr Kultury w kategorii Zabudowa Historyczna. Jest jednym z miejsc w którym bardzo dobrze zachowała się tradycyjna kanaryjska architektura, a to dzięki temu, że przez wiele lat można było się tam dostać wyłącznie pieszo lub na wynajętym osiołku. Dopiero wzrost popularności miejscowości doprowadził do niej regularną drogę, a stało się to dopiero w latach 60-ch.

Droga do Maski

Droga do Maski

W Masce obecnie mieszka na stałe niecałe 100 osób, w tym 17 cudzoziemców (informacja z 2016 roku). Kiedyś populacja rolnicza, obecnie utrzymuje się głównie z turystyki. Ilość odwiedzających jest przytłaczająca: średnio 3 000 osób dziennie i 900 000 osób rocznie.

Do Maski najłatwiej dojechać samochodem z Santiago del Teide (trzeba patrzeć na znaki, bo uliczka w którą trzeba skręcić jest dość niepozorna) drogą TF – 436. Stąd już „tylko” 5 kilometrów dzieli nas od wioski. Tylko albo aż, bo droga jest kręta i jak wspomniałam wcześniej wąska.

Mijanie się z autobusami

Mijanie się z autobusami

Trasa jest dość ekstremalna i pełna emocji (szczególnie dla kierowcy! który widoki podziwia jedynie na punktach widokowych). Wąziutka droga, aby minąć się z samochodem jadącym z przeciwka dosłownie przyklejamy się do barierki, a mijanka z autobusem to wyższa szkoła jazdy, dlatego bardzo się cieszę, że to Rafał prowadził 😛 Ma nerwy ze stali i silny żołądek xD

Jeśli nie jesteście fanami takich przeżyć, to mam dobrą wiadomość. Są jeszcze 2 sposoby dostania się do Maski: taksówką z Los Gigantes (wygodne, jeśli chcemy zejść wąwozem i wrócić do Los Gigantes taksówką wodną – cena 10 euro/os – bilety należy wcześniej zarezerwować) – koszt to ok 25 euro. Lub autobusem, który kursuje kilka razy dziennie z Los Gigantes lub Santiago del Teide.

Byliśmy w Masce poza sezonem i mieliśmy problem, żeby znaleźć miejsce do zaparkowania samochodu. W sezonie musi tu być naprawdę ciężko przejechać. Miejsc jest garstka, a ludzie staja gdzie się da, przez to wąziutkie drogi stają się praktycznie nieprzejezdne. Dlatego najlepiej przyjechać tu rano, szczególnie jeśli chce się zejść wąwozem. Ze względu na dość niską temperaturę i silny wiatr nie zdecydowaliśmy się na trekking. Jednak czytałam,  że trwa on ok 3,5-4h (w zależności od częstości postojów) i jest to szlak o poziomie trudności średnim/wysokim, raczej dla osób z dobrą kondycją. Koniecznie należy mieć odpowiednie obuwie i zapas wody, a wcześniej zarezerwować wodną taksówkę, żeby z plaży u wylotu wąwozu dostać się do Los Gigantes (droga powrotna do wioski jest bardzo wymagająca i wiedzie cały czas pod górę).

Masca znana jest jako wioska piratów. Według legend piraci, po grabieżach na wodach oceanicznych, chronili się przed prawem w niedostępnych górach, zaś w pobliskiej wsi zaopatrywali się w pożywienie i słynny, kanaryjski rum. Piratów nie spotkaliśmy 😉

Wejście do wioski – drogi są brukowane kamieniem wulkanicznym

Masca

Maska – zejście do wąwozu

Zejście do wąwozu Masca

Maska – bielone domki

Wąwóz Masca

Masca

Widok na Maskę

Masca – widok na wąwóz

Wąwóz Masca

 

Los Gigantes.

Czyli klify olbrzymów, które osiągają wysokość od 300 do 600 metrów. Znajdują się w miasteczku o tej samej nazwie w odległości ok. 11 km od miasta Santiago del Teide.
Los Gigantes nie osuwają się do wody dzięki lawie, która wypływając po jednej z ostatnich erupcji wulkanicznej, skutecznie osłoniła te niezwykłe formacje skalne.

Miasteczko Los Gigantes

Miasteczko Los Gigantes

Los Gigantes w pełnej okazałości

Zaraz przy klifach znajduje się niewielka plaża Los Guios o czarnym wulkanicznym piasku. Jednak tuż przy niej jest port, więc nie jest to zbyt przyjemne miejsce do kąpieli. Niemniej cudownie przejść się po mięciutkim pisku podziwiając giganty.

Los Guios – plaża z czarnym, wulkanicznym piaskiem

Z portu wypływa wiele statków wycieczkowych, które w ofercie mają podziwianie klifów z bliska lub wyprawy na oglądanie delfinów i wielorybów. Znów pogoda nas nie rozpieszczała, bo było wietrznie, a delfiny wiatru nie lubią i w takich warunkach bardzo rzadko można je spotkać.

Port

Port

Zrobiliśmy tu kilka zdjęć i ruszyliśmy dalej.

 

 

[ssba]