Teneryfa

Styczeń. Zima. Mróz. Smog. Bury krajobraz.

Niestety są to aspekty, które towarzyszą nam każdej zimy spędzanej w Krakowie. Ale wcale tak nie musi być!

W tym roku postanowiliśmy przechytrzyć zimę i najzwyczajniej w świecie… uciec 😀 Padło na słoneczną Teneryfę.

Klimat jest ciepły, a zima wygląda jak ciepła wiosna. Jest to chętnie wybierany kierunek przez wielu turystów.

Mimo niewielkiej powierzchni wyspa ma zróżnicowany klimat, przez to nazywana jest też mikrokontynentem. Spowodowane jest to przedzieleniem jej przez wysokie pasmo górskie. Północno-wschodnia część wyspy ma klimat wilgotny, z częstymi mgłami i opadami. Temperatury wahają się w granicach 6 °C pomiędzy najzimniejszym i najcieplejszym miesiącem i oscylują wokół 20 °C. Część południowo-zachodnia ma klimat suchy. Wahania temperatury są mniejsze, a średnioroczna temperatura waha się wokół 25 °C. Informacje te dotyczą wybrzeża wyspy. Jest tu zdecydowanie najwięcej kurortów. Wraz ze wzrostem wysokości średnie temperatury spadają, a ilość opadów wzrasta. Pomimo niewielkiej odległości pomiędzy położonymi w górach miejscowościami a wybrzeżem występują duże różnice temperatur (nawet ponad 10°C – doświadczyliśmy nawet 15°C!) oraz w opadach.

Jednym słowem Raj na zimę 😀

Mimo, iż większość atrakcji czy szlaków turystycznych znajduje się na północy, jako bazę wypadową polecam jednak wybrać południe wyspy. Północ niestety jest bardzo kapryśna, czego doświadczyliśmy na własnej skórze.

Przejeżdżając pasmo górskie pogoda zmieniała się o 180 stopni! Aż trudno było nam w to uwierzyć. Wyruszaliśmy z zachmurzonej, a czasem deszczowej La Calety, z temperaturą 14°C, przejeżdżając przez Santiago del Teide, gdzie był bardzo silny wiatr i ok 9°C, trafialiśmy na słoneczne i ciepłe plaże południa. Niesamowite doświadczenie, jak na odcinku 60km pogoda może się zmienić.

Wspaniale spędziliśmy miesiąc, tym bardziej, że mieliśmy również gości (znajomych i rodzinę), którzy do nas przylatywali na kilka dni 🙂

[ssba]