Kanał Miłości i pocztówkowe widoki

Na pierwszy ogień pojechaliśmy na północ i północny-zachód wyspy czyli od Kanału Miłości po podwójną plażę.

Kanał Miłości czyli Canal’D amour znajduje się w północnej części wyspy. Są to piękne formacje skalne, które w połączeniu z lazurową wodą robią niesamowite wrażenie. Są tu tak naprawdę 2 kanały: mały i duży. A także tunel miłości.
Nie zrażeni pogodą (było troszkę chłodno) postanowiliśmy popływać. I było warto! Cudownie ciepła woda a formacje skalne od tej strony wyglądają równie pięknie.

 

<zdjęcia>

Po drodze do Cape Drastis zatrzymaliśmy się przy innej plaży. Tu z kolei klify są ogromne! A restauracja Panorama ze szklanym balkonem nad przepaścią, robi niesamowite wrażenie. Jeśli się ma lęk wysokości (jak ja), wtedy wrażenie jest jeszcze większe 😛

<zdjęcia>

 

Kolejnym odwiedzonym miejscem było wspomniane wyżej Cape Drastis, czyli najbardziej na północ wysunięty przylądek Korfu. Są to również piękne formacje skalne, które często można znaleźć na pocztówkach. Jeśli pójdzie się dalej trafi się na nietypową plażę, jest to trochę dłuższy spacer (chyba, że ma się samochód z dobrym zawieszeniem, wtedy można zjechać na sam dół – chociaż małe samochody też tam wjechały). A jeśli ktoś jest żądny wrażeń (jak my) to można od tej plaży dostać się na Cape Drastis od strony morza. Ale uprzedzam, jest to spory kawałek do przejścia. Najlepszą opcją będzie zabranie ze sobą maski do nurkowania i przepłynięcie tego odcinka 🙂

<zdjęcia>

 

Dalej udaliśmy się na podwójną plażę, czyli Porto Timoni beach. Cudowne miejsce, jednak do niego można dostać się wyłącznie pieszo. Znaki pokazują 500m, jednak z pewnością jest trochę więcej. Droga jest kamienista i z górki (później trzeba się wdrapać ;p),ale widok, który spotyka się na końcu zapiera dech w piersiach. Jest to chyba najpiękniejsze miejsce jakie do tej pory widziałam. Wąski przesmyk z dwiema plażami i przejrzystą wodą. Dotarliśmy tam dopiero około 18, więc sporo ludzi już poszło, dzięki temu mieliśmy plaże prawie tylko dla siebie. Ponurkowaliśmy, pooglądaliśmy rybki i trzeba było wracać. Ale jest to MUST SEE.

 

<zdjęcia>

 

 

[ssba]