Korfu posiada przepiękne plaże, piaszczyste jak i kamieniste. Kojarzycie zdjęcia z krystalicznie czystą wodą i lazurową barwą? Tak, tam właśnie taką znajdziecie.
Za Wikipedią:
„Korfu, starożytna Kerkyra (gr. Κέρκυρα = Kerkira, łac. Cercyra; wł. Corfu) – górzysta wyspa w Grecji, w północnej części Morza Jońskiego u wybrzeży Albanii. Łącznie z kilkoma pobliskimi wysepkami tworzy gminę Korfu, w jednostce regionalnej Korfu, w regionie Wyspy Jońskie, w administracji zdecentralizowanej Pelopon
ez, Grecja Zachodnia i Wyspy Jońskie.
Stolicą wyspy jest miasto Korfu (zwane też Kerkirą). Najwyższy szczyt na wyspie to Pantokrator (906 m n.p.m.).”
Odwiedziliśmy Korfu 18-25.09.2017. Druga połowa września to wg mnie idealny czas na wyjazd z kilku powodów:
- Jest sporo mniej turystów, a dzięki temu więcej miejsca na plażach i innych miejscach.
- Temperatura nie zabija! Jest ok 25-20 stopni
- Woda jest bardzo ciepła ok 23-25 stopni (czasem w wodzie jest cieplej)
- Mniejszy ruch na drogach
- Ceny są troszkę niższe
Na cały wyjazd wynajęliśmy samochód. Zdecydowanie najlepszy sposób na przemieszczanie się. Z miejsca w którym mieszkaliśmy nie było zbyt dobrego połączenia publicznymi środkami transportu, a i nie wszędzie da się dojechać autobusem.
Mieliśmy mapę, z zaznaczonymi punktami, gdzie chcemy się wybrać, a dzięki wynajęciu samochodu mieliśmy dużą swobodę.
Podróż planowaliśmy sami. Wynajęcie apartamentu i samochodu załatwiliśmy przez internet, a jedzenie kupowaliśmy na miejscu.
Tygodniowy wyjazd na tą urokliwą wyspę pozwolił nam dokładnie ją pozwiedzać. Jest tam sporo więcej ciekawych miejsc, ale lepiej wrócić z niedosytem 🙂
A teraz małe podsumowanie:
- Bilety kupione przez Ryanair – 760 zł/os
- Apartament – urocze miejsce z bardzo sympatycznymi i pomocnymi gospodarzami – nie są to pałace 5* ale wszystko co potrzeba mieliśmy (Vlassis Apartments & Studios) 280 euro/4osoby
- Samochód 160 euro/tydzień